wtorek, 21 grudnia 2010

Karpie


W naszym kraju wciąż niewiele osób zna kulisy karpiowego biznesu. Cierpienie karpi nie ogranicza się do sprzedaży w sklepie czy transporcie w plastikowym worku między sklepem a domem . Najpierw jest hodowla, brutalne wybieranie zwierząt ze stawów i transport - najczęściej w bezwzględnych warunkach do sklepów. Tutaj można zapoznać się z akcją wartą zainteresowania i poparcia.

4 komentarze:

  1. ostatnio zniechęciłem do zakupu żywego (ledwie) karpia kilka osób w supermarkecie pokazując im śnięte sztuki których nie zdążyła wyłowić obsługa.
    Poszczuto mnie ochroną - takie akcje trzeba prowadzić co najmniej w dwie osoby - jedna "dymi" druga rejestruje żeby był dowód w sądzie!
    Najlepiej jak jest więcej, wtedy można spokojnie zablokować biznes.

    a propos wiesz jak rozróżnić karpia hodowanego naturalnie (w miarę) od tego tuczonego na paszy? ten drugi będzie wyraźnie garbaty - wzrost na długość nie nadąży za rozrostem masy ciała, więc będzie nieproporcjonalnie krótki.

    zdrowy karp powinien być ciemny a śluz mieć matowy szarawy - białawy śluz i blady odcień samego karpia to oznaki choroby. Także bielenie skrzeli dowodzi że ryba się dusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. No,no,z tymi karpiami to akcja godna prawdziwego aktywisty ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja to nazywam "klain sabotaż"... taka mała złośliwość pod adresem systemu masowej konsumpcji.

    Krogulec - karp do smaczna ryba, tylko... no mnie też mierzi ten "wigilijny". Natomiast na rajdzie, przy ognisku, upieczony na węglach...mniam (zresztą po 10 godzinach marszu, to wszystko smakuje co tylko daje się zjeść ;-) )

    OdpowiedzUsuń