Kiedy jeden z przyjaciół Bernda Heinricha poważnie zachorował, zapytał, czy Heinrich byłby gotów wyprawić mu „zielony pogrzeb” w swojej posiadłości w lasach Maine. To był impuls, który skłonił wybitnego biologa do rozważań nad zagadnieniem fascynującym go od dawna. Czym w świecie zwierząt jest śmierć? Jak różne gatunki traktują przechodzenie na drugą stronę? Czy poznanie procesów zachodzących w naturze może przynieść człowiekowi duchowe korzyści?
Żeby odpowiedzieć na te pytania, Heinrich obserwował niesamowite zachowania istot, których ludzie na ogół nie dostrzegają, a jeśli już, to często odwracają się z obrzydzeniem. Efektem tych obserwacji jest wyjątkowa książka, w której opisał tak niezwykłe – z naszego punktu widzenia – zdarzenie jak pogrzeb myszy wyprawiony przez chrząszcze grabarze. Zbadał też sposoby porozumiewania się kruków, które są „naczelnymi grabarzami” w krainach północnych, „niezamierzoną współpracę” wilków i dużych kotów, lisów i łasic, bielików i kowalików, które pomagają jedne drugim żerować w najtrudniejszym zimowym okresie. Przyjrzał się też uważnie temu, gdzie i w jaki sposób odwieczną i doniosłą rolę padlinożerców i grabarzy odgrywają ludzie, umożliwiając tym samym nie przemianę prochu w proch, lecz przemianę życia w życie. (czarne)
Tutaj szerzej opisana historia Bernda Heinricha oraz jego ojca Gerda.
Brzmi ciekawie i faktycznie wyjątkowo. Chyba się skuszę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo w sumie nie tak rzadki temat publikacji jak by się wydawało - choć ujęcie z tego co doczytałem świeże. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńMakromanie, to jak już będziesz miał to za sobą to daj znać czy warto i pożycz kurierem:)
OdpowiedzUsuń