Niedźwiedziówka kaja (Arctia caja), zwana także niedźwiedziówką nożówką lub gosposią, to licznie występujący u nas motyl nocny. W razie zagrożenia gąsienice te spadają na ziemię zwijając się w kłębek i udają martwe. Posiadają włoski parzące, które mogą powodować reakcje alergiczne (pokrzywkę lub zapalenie spojówek).
Futerko ma piękne :-)
OdpowiedzUsuń...i jadowite ;)
OdpowiedzUsuńa swoja drogą ciekawy jest mechanizm powstawania takiego "altruistycznego" mechanizmu obronnego! Zauważcie że nadgryziona gąsienica już się raczej nie przepoczwarzy - prawdopodobnie zginie od odniesionych obrażeń. Natomiast boleśnie parząc śluzówki napastnika zdecydowanie zniechęci go do pobierania podobnego pokarmu. czyli że nie mogła raczej dojść do przekazania tej cechy w prostym łańcuchu dziedziczenia ale zawsze w liniach bocznych u rodzeństwa i to musiała być na tyle silna by "wyprzeć z rynku" inne gąsienice tego samego gatunku które takiej obrony nie posiadały - czyli że presja ze strony napastników musiała być ogromna.
OdpowiedzUsuńMechanizm jest prosty.
OdpowiedzUsuńStatystycznie częściej przeżywają atak (i w ogóle rzadziej są niepokojone) geny ,,raczej włochate i jadowite" niż ,,raczej łyse i zjadliwe". Oczywiście w ramach tego konkretnego gatunku i w ramach aktualnie obowiązującej ,,prawdy czasu". Z altruizmem nie ma to oczywiście nic wspólnego.
W rzeczy samej altruizm jako pojecie moralne nic wspólnego z biologia nie ma ... ale na odwrót to uz nie jest takie oczywiste - weźmy takiego bohatera wojennego co to życie za kolegów oddaje - w sensie moralnym wielki wyczyn ale w sensie biologicznym? Przecież to najzwyklejsze zwiększenie szans własnej (spokrewnionej) linii genetycznej.
OdpowiedzUsuńChrystus mówiąc ze nie ma większej miłości niż wtedy gdy ktoś oddaje życie za swoich nieprzyjaciół właśnie o tym mówił! Za "swoich" jes6 stosunkowo łatwo - natomiast nieprzyjaciel rzadko kiedy jest reprezentantem spokrewnionej linii genetycznej - więc to dopiero jest prawdziwy altruizm.
A weźmy choćby to co czynią niektóre zwierzęta - zjadają (lub w inny sposób niszczą) miot pod wpływem strachu. Dla nich to tragedia - ale dla gatunku korzyść - w przyszłości napastnik który zadał sobie wiele trudu raczej już nie pokusi się na powtórzenie starań.
,,więc to dopiero jest prawdziwy altruizm"
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w przypadku nie spodziewającego się wiecznej nagrody ateisty ;)